wtorek, 20 stycznia 2015

Rozdział Siedemnasty.

Gdy tylko ciało Laury opadło na podłogę, Ross natychmiast rzucił swoją dotychczasową pracę i podbiegł do niej. Próbował ją jakoś ocudzic, jednak nawoływanie czy lekkie klepniecie po jej bladych policzkach nic nie dały. W końcu zdecydował się na nieco radykalny środek-sole trzeźwiące. Szybkim i płynnym ruchem wziął na ręce nieprzytomną Laurę i zaniósł ją do sypialni,po czym zbiegł na dół po flakonik.
Kiedy już znalazł pożądane lekarstwo, nie czekając ani chwili dłużej podstawił buteleczkę pod nos brunetki.
Na szczęście tym razem na reakcje nie musiał długo czekać, Laura wręcz natychmiastowo otworzyła oczy,zanosząc się przy okazji kaszlem.
-Zabierz stąd to cholerstwo zanim się do reszty uduszę.!-wyjąkała,spoglądając wściekle na Ross`a,który pochylał się nad nią.
-To był jedyny sposób,żeby Cię doprowadzić do normalnego stanu. Zresztą Ty to masz pomysły, wiesz jak się wystraszyłem.? Myślałem,że Cię...
-Oszczędź mi szczegółów co chciałeś ze mną zrobić.-przerwała mu wypowiedz,rozglądając się po swojej sypialni. Nie mogła sobie przypomnieć, jak się tutaj znalazła. Jedyne co pamiętała, to telefon od Eliota,reszta jakby uległa samo destrukcji.
-Nie miałem tego na myśli. W każdym razie co Ci się stało.? Wczoraj wyglądałaś normalnie.
Laura słysząc ostatnie zdanie, lekko przymrużyła oczy. Dopiero w tej chwili blondyn zdał sobie sprawę, co przed chwilą powiedział.
-Skąd wiesz jak wczoraj wyglądałam.?-spytała podejrzliwie.
Ross zawahał się. Wiedział,że teraz każde jego słowo może być użyte przeciwko niemu.
Na pewno brunetka nie za dobrze przyjęłaby wiadomość o tym,że jej sąsiad ją obserwuje każdego dnia i pilnuje,żeby nie zrobiła nic głupiego.
-Jesteśmy sąsiadami,więc to oczywiste,że Cię widziałem.-odetchnął z ulgą,po czym położył się obok niej. Prawą ręką zaczął gładzic jej policzki, a potem czoło.
-Masz gorączkę. Boli cię coś.?-pytał z przejęciem.
Laura przez chwilę leżała w milczeniu ,cały czas przyglądając się Rossowi,który czule gładził palcami jej policzki.
-Boli mnie głowa.
-To na pewno grypa.
-Nie sądzę. Bardziej obstawiałabym jakiś wirus.
Ross słysząc to lekko się od niej odchylił, aby móc sprawdzić czy się z niego czasem nie nabija.
-Wirus.? Chyba żartujesz.
Laura była na tyle wyczerpana,że nie miała już ochoty na zgryźliwe uwagi pod jego adresem.
-A widzisz,żebym się śmiała.? -spojrzała na niego zmęczonymi oczami.
-Jak to możliwe.? Przecież Sydney to bardzo porządne miasto.
-Przed pobytem w Sydney, pojechałam na dwa tygodnie do Kambodży.
-Do Kambodży.?-spytał lekko zszokowany.-Co tam robiłaś tyle czasu.?
-Ciotka nie wspominała,że pracuje jako wolontariusz Czerwonego Krzyża.?
-Nie. Mówiła tylko,że często podróżujesz i to całe Twoje życie.
-To prawda.
-To opowiesz mi co robiłaś w tej Kambodży i skąd ten wirus?-spytał, lekko podnosząc jej głowę i kładąc na swoim ramieniu.
Dziewczyna była już tak słaba,że nie miała siły się bronic. Nawet jej się to podobało.
Jego ramię było silne i opiekuńcze. Mogła z całkowitym przekonaniem powiedzieć,że w tej chwili poczuła się bezpiecznie. Mimo,że nie chciała już nic mówić, zdobyła się na ten wysiłek.
-W Kambodży jak i w innych krajach afrykańskich panuje bardzo wielki głód, a do tego,żeby było mało non stop panują jakieś wirusy,które bardzo często przenoszą owady takie jak na przykład komary. Dlatego ja i parę innych wolontariuszy jeździmy tam ,aby rozwozić żywność czy szczepić dzieci.
-Źle Cię oceniłem.-przyznał po chwili.
Laura chciała mu odpowiedzieć to samo, jednak choroba znów dała o sobie poznać.
Ross widząc  w jakim stanie jest jego sąsiadka, oparł jej głowę o poduszkę.
-Zadzwonię po doktora. Może mają jakieś szczepionki.
-Nie musisz tego dla mnie robić.
-Ale chcę. Zresztą Amelia i Rossie by mi tego nie wybaczyły,że zostawiłem Cie w chorobie. Zaraz wracam.-szybkim krokiem wyszedł z pokoju.
Teraz Laura mogła pobyć przez chwilę sama. Mogła pozbierać myśli.
Nie rozumiała, skąd taka zmiana w zachowaniu Ross`a. Jeszcze kilka tygodni temu, zabiłby ją nawet wzrokiem. A dziś .? Opiekuńczy,troskliwy. Musiało być w tym drugie dno. Mimo,że była wolontariuszką nie wierzyła w zupełnie bezinteresowną pomoc. Zawsze musi być jakiś haczyk. Zawsze.!
Rozmyślając o tym, nawet nie zauważyła jak chłopak znów pojawił się obok niej.\
-Doktor Farell będzie tutaj za jakieś 15 minut.
-Dobrze.
Lekarz jak obiecał zjawił się najszybciej jak tylko potrafił.
Po kilku rutynowych badaniach, potwierdził słowa Laury. Dziewczyna miała niegroźny atak malarii,który prawdopodobnie nasilił się pod wpływem zmiany klimatu i miejsca pobytu.
Na szczęście dr. Farell zawsze nosił ze sobą szczepionkę na ten przypadek,więc nie zastanawiając się długo,podał ją dożylnie ledwo kontaktującej dziewczynie.
-Szczepionka powinna zadziałaś natychmiastowo,ale dobrze by było,żeby pani teraz odpoczęła. Sen jest teraz dla pani bardziej wskazany niż ta szczepionka.-zalecił, po czym pożegnał się i wyszedł.
Zasnęła niemal natychmiast, gdy tylko Ross opuścił jej pokój,wychodząc razem z lekarzem.
Wykończona przespała resztę dnia.
Obudziła się dopiero rano następnego dnia. Gorączka ustąpiła, a razem z nią dreszcze. Przeciągnęła się więc jak kot i usiadła na łóżku. Przez chwilę przyglądała się widokowi za oknem,gdy nagle do jej sypialni wbiegł Ross. Szybkim ruchem odwróciła się w jego stronę.
-Obudziłaś się. !-krzyknął radośnie,trzymając w ręku kubek jakiegoś ciepłego pokoju.
-Nie wiedziałam,że moja pobudka sprawi Ci tyle radości.Siadaj.-stwierdziła,pokazując mu ręka miejsce obok siebie.
-Proszę to dla Ciebie.-podał jej kubek.
-Co to.? Nie wygląda mi to na mrożoną herbatę.
-Mleko z miodem,imbirem,cynamonem i szczyptą papryki.
Spojrzała niechętnie na kubek. Sam fakt ,że było tam tyle przypraw nie zachęcało do spożycia.
Mimo to spróbowała. Ku jej zaskoczeniu, ta dość nietypowa mieszanka była naprawdę smaczna.
-Bardzo dobre.!
-Wiedziałem,że Ci posmakuje. Zrobiłem go według mojego rodzinnego przepisu.-powiedział dumnie.
-Naprawdę.?-spytała z niedowierzaniem.
-Moja mama zawsze robiła ten napój,gdy ja albo moje rodzeństwo byliśmy chorzy.
-Masz rodzeństwo.?-spytała, biorąc kolejny łyk napoju.
Pokiwał głową.
-Mam czwórkę rodzeństwa. Trzech braci i siostrę.
-Chciałabym mieć takie rodzeństwo. Niestety jestem jedynaczką.-powiedziała z lekkim żalem.
-Wiem, Amelia mi o tym mówiła.
Laura uśmiechnęła się do niego.
-Nie wiedziałam,że masz tyle rodzeństwa,chociaż tyle ciotka mi o Tobie pisała.-odparła po chwili.
Zresztą nie tylko o tym ciotka zapomniała wspomnieć. Pisała,że jest dobry i uczynny, ale słowem nie napisała jak cholernie jest przystojny. Nic nie wspomniała o jego jasnych włosach,o jego cudownych czekoladowych oczach czy dobrze zbudowanej sylwetce i sile...
-Co Ci Amelia o mnie napisała.?
Laura spojrzała ciepło na blondyna,po czym wzięła następny łyk mleka i oblizała wargi.
Wzrok Ross`a przez chwilę utkwił na jej ustach.
-Pisała,że miałeś jakieś kłopoty ,że jesteś jej sąsiadem,dużo jej pomagałeś. Bardzo Cię lubiła i ceniła.-odparła szczerze.
Spojrzał na nią jeszcze bardziej intensywniej, wyjmując szklankę z jej rąk i kładąc na nocnej szafce.
-A Ty co o mnie sądzisz.? Teraz kiedy lepiej mnie poznałaś.? Dalej sądzisz,że mógłbym wykorzystać Twoją ciotkę dla własnej korzyści.?
Otworzyła usta z wrażenia.
-Nie zrobiłem tego. Nie chciałem być tym wykonawcą, ale Twoja ciotka poprosiła mnie o to. Nie mogłem jej odmówić. Tyle dla mnie zrobiła. Dwa lata temu mieszkałem w Nowym Jorku, miałem tam sporą willę i dobrze prosperującą  firmę.Jednak życie to nie bajka i w końcu zaczęły się pojawiać problemy zawodowe,potem prywatne. Nie wiesz nawet ile straciłem. Zdruzgotany przeniosłem się tutaj.
Poznałem wtedy Twoją ciotkę.-uśmiechnął się słabo.-To ona nauczyła mnie,że pieniądze nie dają szczęścia. Nadal uważasz,że mógłbym ją do czegoś namówić.?
Widać było,ze bardzo zależało mu na jej opinii. Pochylił się  nad nią na tyle blisko,że niemal stykali się czubkami nosów.
Laura wzięła głośny wdech do płuc.
-Amelia robiła zawsze to co uważała za stosowne. Jeśli taka była jej wola.
Niespodziewanie chłopak ujął jej dłoń w swoją.
-Mamy ze sobą coś wspólnego. Oboje straciliśmy osobę, na której nam zależało.
Laura po raz kolejny przeżyła szok. Z dnia na dzień ten chłopak zaskakiwał ją jeszcze bardziej.
Tylko tym razem na lepsze. Czuła jak rośnie w niej ekscytacja, nietypowy rodzaj podniecenia.
W tym momencie pragnęła tylko znaleźć się w jego ramionach,objąć go..
Patrzyła jak zahipnotyzowana na jego źrenice,lekko uchylone usta.
Wodził wzrokiem po jej twarzy,przenosząc go z drżących warg ku lekko zaskoczonym oczom i znów zatrzymując się na ustach.
Delikatnie ujął jej twarz w dłonie. Serce Laury zabiło mocniej. Powoli kierował swoje wargi w stronę jej ust.. gdy nagle po pokoju rozległ się dźwięk telefonu.
Laura szybko odsunęła się od Ross`a i podbiegł do stolika,gdzie leżał jej telefon.
Chłopak natomiast siedział dalej na łóżku,mrugając oczami ze zdumienia.
Ocknął się dopiero,gdy Laura skończyła rozmowę przez telefon.
-Kto dzwonił.?-spytał niechętnie.



***


Cześć Pysiaczki. ! ;*

1 SPRAWA.  Czemu mnie nie było , kiedy być powinnam.?

Wracam do Was z nowym rozdziałem, po krótkim urlopie. ;D
A tak naprawdę to nie było nowych rozdziałów, bo byłam cholernie zajęta organizowaniem swojego życia. Jestem już w drugim tygodniu treningu na płaski brzuch i z dnia na dzień czuję się co raz gorzej. Naprawdę. ;D Jeśli ktoś mi powie,że po treningu czuję się szczęśliwy, pacnę mu matą od jogi. ! ;D

2 SPRAWA.  Co ile rozdziały.?

Rozdziały od dziś będę dodawać codziennie, ewentualnie co drugi. ;) Ale postaram się spełnić to pierwsze postanowienie.

3 SPRAWA.   Nowy blog.?!

Ostatnio krąży w mojej głowie pomysł na kolejne opowiadanie. Oczywiście o Raurze. ;D
Problem w tym czy jest sens zaczynać.? 
I moje Pyśki, pytanie do Was. Będziecie czytać dalej moje wypociny na nowym blogu.?
Czy lepiej skończyć ten i dać sobie spokój.? 
Liczę na Wasza opinię. Jest dla mnie najważniejsza. ;) ;*
Jeśli by to wypaliło, ruszyłabym z nowym opowiadaniem zaraz po skończeniu tego. Mam już w sumie prolog, ale nie chcę prowadzić dwóch w tym samym czasie, bo mi się w końcu bohaterzy pomylą. ;D


4 SPRAWA.  Raura.

Co się dzieje z tym Rossem i Laurą.? Powiecie mi.?
Ross chodzi przybity. Ostatnio mało co się na zdjęciach uśmiecha. Martwię się o niego. Wiadomo praca,problemy. Ale i tak mi go szkoda. ;c 
A Laura z kolei świruje z tym Andrewem.
Mam co raz większe podejrzenia,że Ross kręci z Raini.
Co do cholery się dzieje.?!
Wybaczcie , ale musiałam przelać tutaj swoją frustrację. ;)


5 SPRAWA.  Rossdział JUŻ 17-sty .!

Jest już rozdział 17-sty. ! ;) Kiedyś w komentarzu obiecałam,że w owym rozdziale będzie trochę więcej Raury. I czyż nie było.? ;D
Spokojnie, od teraz będzie tego więcej. ;))
Dodatkowo, mała podpowiedzieć. ! A raczej stwierdzenie faktów. To nie Eliot dzwonił. ;D
Więc bez bulwersów, chociaż i tak dostanę po dupce za to chamskie przerwanie prawie pocałunku. ;D
Wybaczcie Pyśki. <3


To tyle. Dzięki,że jesteście. ;)
Miłego czytania. ;*

Pozdrawiam cieplutko ,

Maddie Moon.




31 komentarzy:

  1. OMG OMG prawie się pocałowali YAY :D dawaj szybko nexta :) jestem strasznie ciekawa co będzie dalej :) a co do nowego bloga to jestem jak najbardziej za :) tylko może nie w tym samym czasie narazie prowadzisz tego bloga ale jak chcesz,jeśli się czujesz na siłach prowadź dwa w tym samym czasie :) ale ja na pewno czytać będę :)/moniczka




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniczko za komentarz. ;)
      Next będzie szybko, spokojnie. ;)
      2 blog jeśli już to będę pisać zaraz po tym jak skończę ten. ;)
      pozdrawiam cieplutko. :*

      Usuń
    2. to teraz jestem jak najbardziej za bo uwielbiam czytać blogi o Raurze :) zwłaszcza gdzie Ross to bad boy :) cierpliwie czekam na nexta bynajmniej będę próbowała bo jestem niecierpliwa hehe ;)/moniczkaa

      Usuń
    3. Ha.! Ja też lubię taką tematykę. ;D Chociaż jestem lekko rozczarowana tym,ze jest mało opowiadań o Raurze jako mistycznych istotach. Jeju jak ja kocham czytać fantastykę. ;D

      Usuń
  2. Jets niesamowit
    Andrew i lau są przyjaciółmi i on ma dziewczynę tak napisał na TWITERZE
    Ross i Raini co co what the fuck
    JA będę czytać wszystkie twoje wypociny do końca świata i jeszcze dłużej
    kochm kocham bloga ale dlaczego przerwałaś om smutna jestem ale i tak kocham
    kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu,dziękuje za ocenę rozdziału. ;)
      Kurde było coś z tym tt, ale tłumaczyć mi się nie chciało. Leniwa ja. ;D
      No z tą Raini to wyszło tak,że na jednym blogi przeczytałam,że ma tylko ją w obs. na insta. Wczoraj to zdj. na jej inst. I zrobiła mi się woda z magu w pewnej chwili. ;D
      Spokojnie,będzie jeszcze Raura. ;DD
      Niebawem do akcji wkroczy R5,także... ;D

      Usuń
  3. Super rozdział :*
    Prawię się całowali... Prawie
    Ross nie kręci z Raini raczej, są przyjaciółmi. Pewnie jest zmęczony tym wszystkim .. próby zespołu, próby do serialu...
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karciu, dziękuje za komentarz. :*
      Prawie, ale spokojnie wynagrodzę to jakoś. ;D
      Oby, oby. ;DD
      Chyba tak, ale i tak mi go szkoda. ;<
      Ma taki śliczny uśmiech. :)

      Usuń
  4. Na sam koniec był naprawdę Surprise!
    Dawaj szybko next! <3
    A jeśli chodzi o Ross'a to on już taki jest ;) Laura i Andrew to tylko wymysł, jestem pewna, że nie są razem! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,dziękuje za komentarz. :*
      Next spokojnie, szybko się pojawi. ;D
      Ale są małe dowody na ten wymysł. Bynajmniej były. ;D

      Usuń
    2. #był razem z nią na Hawajach
      #nie dawno zabrała go ze sobą na plan A&A
      #ma zdjęcie z jej psem, czyli był u niej w domu
      zresztą jaką mamy pewnosc,że Andrew tak napisał.? przecież on ma tt zablokowanego. O.o

      Usuń
  5. Sashy przybywa z komem! xD
    Przepraszam, że nie pisałam komentarzy, ale było zebranie u mnie w szkole i... hm... Było źle xD. Ale moge być przy komputerze ze względu na pisanie i czytanie! Czyż nie piękna kara? X )
    Zrobię odpowiedzi na Twoje punkty ;)
    1. Błagam nie bij! xD Kiedyś ćwiczyłam siatkówkę, fitness, aerobik i taniec jednego dnia, no i doliczyć W-F szkolny... Wiem co czujesz, że tak powiem. Byłam taką kulką można powiedzieć. Nie lubiłam swojego ciała, bo było takie duże... A teraz po 2 latach się okazuje, że mam niedowage 20 kg... Ja tam sądzę, że to anoreksja. Tak, więc nie przećwicz się! Nie chce się zapoznać BLIŻEJ z Twoją matą...
    2. O yeah! Będą meeeeega szczęśliwa :D. Inni czytelnicy Tego niesamowitego bloga pewnie też :D. ( W razie czego masz też odpoczywać! I nie... to nie rozkaz... :3).
    3. Jeśli masz pomysł to zaczynaj! :D I TO NIE SĄ WYPOCINY! Jeszcze raz tak napiszesz, a na serio zabiorę TWOJĄ matę do jogi i Ciebie będę z nią gonić! Piszesz niesamowicie! I masz w siebie nie zwątpić! Ja bym z chęcią czytała każdego Twojego bloga :). Ale też żebyś miała czas dla siebie. Byś musiała sobie wszystko rozplanować :c. Więc, jak uważasz :D.
    4. Mi też się wdaje, że Rossy jest smutny. Z tym "chłopakiem" Lau to nie wiem, ale to chyba znajomi tylko. I na szczęście. Co do Ross'a i Raini - WHAT?! Jeśli onie będą razem to nie wytrzymie. xD. To Raura ma być, a nie Roini. Nie wiem jak byłby ten ich parring xD. Możliwe, że są też zmęczeni tym wszystkim. Ale jak było zdjęcie z tego wspólnego oglądania 1. odcinka 4-ego sezonu nie widziałam Ross'a i Lau. Podejrzane...
    5. Może to telefon od doktora? :o Coś z Rossie? Oby nie... I ty wredoto jak mogłaś w takim momencie?! xD Ja tu czekam na kiss! Tak podjarana czytałam, najpierw Ross, który pomagał chorej Lausi i był taki wyrozumiałi i INNY. A później takie słodki... I zbilżenie... I TELEFON?! Nie mogli olać tego sygnału!? ;-; A miałam taką nadzieje... xD W takim razie kiedy kolejne zbliżenie nastąpi ? :D
    ...
    Uff skończyłam odpowiadać! xD Rozdział genialny! Ale co do tego pocałunku ukatrupie. xD. Spokojnie nie bójcie się mnie... za dużo oranżady wypiłam :3. Mam na nią zakaz, ale cii... :*
    Świetny rozdział! Naprawde awesome i amazing! Może to jedno i to samo ,,awesome i amazing,, nie ważne, ważne, że genialny rozdział! A to dla tego, że pisany przez Ciebie :D.
    Nie mogę się doczekać jutra, albo i pojutrza. Czekam.. :*
    Jeśli dotrwałaś do końca mojej wypowiedzi to jesteś mega xD. (Przepraszam za błędy, ale laptop odmawia współpracy xD)
    Pozdrawiam,
    Sashy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh Sashy, Ty mnie dziewczyno po prostu rozbrajasz. ! :*
      A więc..
      Ja po godzinie intensywnego wysiłku z Mel B mam ochotę się rozpłakać. Boli mnie każda cześć ciała. Ale to drugi tydzień, więc chyba tak musi być. ;< ;)
      Moja cudowna różowa mata leży spokojnie w kącie i czeka. ;D Nie no nie będę nikogo bić. ;D
      Podziwiam osoby, które po treningu są szczęśliwe. Ja będę, latem odsłaniając płaski pępek. ;DD
      Dziękuje za cieplutkie słowa i dość motywujące dotyczące mojego nowego blog, a raczej planu założenia. ;D
      Co do Raury, nadal mam nadzieję. ;D
      Żadnej Roini. Naprawdę ze mną jest co raz gorzej, jeśli biorę taki parring pod uwagę. ;<
      Nie martw się, zbliżenie będzie i to nie jedno. ;D uhuh.;D
      Haa i dotrwałam do końca komentarza Twojego i po prostu, uwielbiam Cię kochana. :**

      Usuń
    2. Na pewno jesteś szczupła! Mogę Ci zapewnić, że to prawda! xD Nie potrzebnie się męczyć... Ja muszę cały czas jeść. To są dopiero katusze! Jeszcze mówią: Jak nie zjesz masz zakaz na popcorn. Co to ma być?!
      Chciałabym się z Tobą spotkać :<. Będziesz na najbliższym koncercie R5? xD
      Przybij pione w monitor ja też zaczynam robić parringi. Ostatni zastanawiałam się nad Laurą i Calum'em xD. To dopiero był szok.
      Ja też Cię uwielbiam :**
      Musisz założyć zakładkę pt. ,,Rozmowy" xD Byśmy sobie porozmawiały :3.
      A i jeszcze mam przekazać od koleżanki (nie ma konta itp., a sama nie chce pisać, leń jeden), że rozdział jest czadowy. :D

      Usuń
    3. W sumie to tak jestem szczupła, ale ten mój brzusio już nie. ;D Potrzebuje natychmiastowego wyrzeźbienia. ;D
      Matko..Ty musisz jeść, a ja jestem na diecie. ;< buu. :D ale skoro masz tyle nie do wagi, to jedz śmiało. ;D
      Słuchaj,ja to już zbieram kasę na bilet,na pociąg i hotel. ;DD
      Zakładka jest. ;*
      Podziękuj koleżance. ;)

      Usuń
  6. No hej :) podziwiam , że ci sie chce zabrac za cwiczenia ;[ ja sie motywuje od roku .. i tak nie wziłam sie za sb ;]hah. co do nowego bloga : jestem za , ale muszisz sb ospowiedziec na pytanie czy dasz rade pisac dwa naraz ;] moze lepiej ci najpierw zakonczyc jeden ;] ale to tylko moje zdanie ;] ja i tak cie ubóstwiam :) a i zaniepokoiłac mnie tym faktem z Rossem ;c kurcze myslałam ze obstada AA jest mega zrzyta ze sb i w ogóle , ale żeby miec tylko Raini w obs. to cios hahah ;] a taką nadzieje miałam na Raure :( kurcze ;] od długiego czasu ich paringuje ;] i żeby tylko (if you know what i mean ^^ ) PS. Rodział jak zwykle boski i dłuższy niz zwykle *-* tak dalej !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej.;*
      Drugiego bloga zacznę jak skończę tego. ;) Także spokojnie. ;D
      Powiem tyle Raura Forever .! <3

      Usuń
    2. będe miec kolejny blog do czytania *-* O.o :3 spełniasz marzenia małych dzieci (hahha) ;D

      Usuń
  7. Cudowny rozdział <3
    Ćwiczyłam przez 3dni hahaha dłużej nie mogłam hahaha ah ta moja wytrzymałość podziwiam :D
    Mam to samo z Rossem i Raini :3 nie no ale kibicuje Raurze *-*
    no oczywiście czekam na twojego wspaniałego nexta:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :*
      Next już jutro. ;D
      Wielkie odliczanie. ;DD

      Usuń
  8. Cieszę się jak małe dziecko na Raurę. Po prostu nie mogę wytrzymać. Kocham początki Raury [i w sumie wszystkie inne wątki połączone z nimi] na każdym blogu o nich, jaki czytam. Czekam na nexta.
    Co do Rossa, to on już taki jest. Sam mówił, że jest typem myśliciela i wtedy kiedy nie chce, po prostu się nie uśmiecha, co nie jest jednoznaczne z tym, że jest smutny.
    Co do Raini i Rossa = niemożliwość. Na insta Ross obserwuje wiele innych osób, a nie tylko Raini. Po za tym Raini bardziej coś z Calumem ten teges. Ja osobiście liczę na Raurę. Sam Ross i Laura mówili, że kto wie czy po zakończeniu A&A nie będą się umawiać, ponieważ teraz nie chcą, bo uważają, że bycie razem, przeszkodziłoby im w pracy na planie. :p
    Nie martw się. c:

    OdpowiedzUsuń
  9. Szanell jak to Szanell poprawiła mi humor. ;D Dzięki wielkie kochana, za rozwianie moich wątpliwości.! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Uff, jak dobrze, że Laurze nic nie jest. Wystraszyłaś mnie :). Najpierw Rossie, a teraz Laura. Prawie pocałunek? Kurcze, a było tak blisko! Jak mogłaś przerwać to w tak brutalny sposób ;D? Nieładnie xD. Będzie więcej Raury? Już się nie mogę tego doczekać ;*. Masz szczęście, że osobą dzwoniącą nie jest Eliot. Ale kto w takim razie zadzwonił? Może ktoś z rodzeństwa Rossa, albo lekarz, pragnący przekazać dobre wieści o Rossie? Zaciekawiłaś mnie... czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :).
    Ćwiczysz? W takim razie ogromny szacun! Ja próbuję się w sobie zebrać i też zacząć ćwiczyć, ale marnie mi to idzie xD. A muszę zrzucić z 5 kilo ;/. Może się w końcu wezmę w garść. Ross i Raini? Cóż... jakoś nie potrafię ich sobie wyobrazić jako pary. Może dlatego, iż widzę w nich przyjaciół? Ja też zauważyłam, że Ross wygląda na smutnego, ale myślę, że ma to związek z pracą na planie i wydaniem płyty. Co do Laury i tego Andrew - nie wiem czy są razem, a jeśli są to nam nic do tego. Okej, ja też kibicuję Raurze, ale nic na siłę. Jeśli mają być ze sobą tylko ze względu na promocje serialu to wolę, aby byli tylko przyjaciółmi. Chyba się za bardzo rozpisałam xD. Więc, to tyle na dziś ;].
    Pozdrawiam serdecznie,
    Marlena < 33.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raura będzie zobaczysz. ;D Wiara połową sukcesu. ;D Mam przeczucie,że Ross i Laura po skończeniu A&A nas na maxa zaskoczą. ;) Nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. ;c

      Usuń
  11. W takim momencie?! To było okrutne, flądro! :D Ale grunt, że nie dzwonił Eliot ^^ Obstawiam lekarza od Rossie czy coś w ten teges xd Właśnie wyobraziłam sobie Rossa i Raini razem O.O I z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to nie przejdzie XD Przyjaciele - zostańmy przy tym :D Podoba mi się koncepcja drugiego bloga *.* Ale najpierw skończ tego, bo często właścicielki 2 blogów i więcej ,z nadmiaru pracy, zawieszają blogi albo w ogóle kończą z przygodą z bloggerem ... O! Przyszła mi do głowy taka mała rada : Chcesz zrzucić kilka kilo? Jedz brokuły! :D Mówię serio, jakaś lekarka albo pielęgniarka, którą zna moja mama, schudła dzięki takiej diecie (codziennie jadła brokuły, zero słodyczy i napojów gazowanych, dużo warzyw i mniej owoców [bo zawierają cukry] i do tego jakieś ćwiczenia itd.) kilkanaście kilogramów :D Na początku nie mogła jej poznać XD Mam nadzieję, że Ci się przyda ^^
    Do następnego ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lecę jutro po siatkę brokułów. !! ;DD Haahaha. ;D
      Dzięki za radę i mega słodki komentarz. ;*

      Usuń
  12. Genialny rozdział i nareszcie mamy trochę Raury. Muszę nacieszyć się na zapas bo coś czuję, że to cisza przed burzą. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to jak na razie nic podłego nie uknułam. ;D Więc, może to koniec kłótni tych dwojga.? Kto wie. ;D
      Mam milion pomysłów na minutę.;D

      Usuń